Widełki czasowe są bardzo duże. Niemal wszystko zależy od tego, którą z dwóch dostępnych form dostawy wybierzemy: transport morski czy lotniczy. Drugim istotnym czynnikiem jest to, jak wiele jesteśmy skłonni zapłacić za dostawę. Na szybkość dostarczenia wpływają też gabaryty towaru: w przypadku niektórych przesyłek nawet deklaracja zapłacenia „każdej ceny” nie pozwoli przyspieszyć transportu przez Atlantyk.
Wymienione wyżej kryteria nie wyczerpują listy czynników, które mają wpływ na czas doręczenia przesyłki pomiędzy Starym Kontynentem a Stanami Zjednoczonymi Ameryki. Zarówno cena takiej usługi, jak i też czas jej realizacji jest – jak powiadają eksperci z branży kurierskiej – kwestią złożoną i niejednoznaczną.
Morzem taniej, ale wolniej
Nie jest tajemnicą, że transport lotniczy jest najszybszą formą „przerzucenia” przesyłki przez Atlantyk. Wystarczy powiedzieć, że czas dostawy lotniczej liczony jest w dniach, a morskiej w tygodniach. W dużym przybliżeniu można przyjąć, że jeden dzień w powietrzu odpowiada średnio jednemu tygodniowi na morzu. Nie zmienia to faktu, że w przypadku niektórych przesyłek, usług i lokalizacji jeden dzień może być równowartością kilku tygodni. Za takie tempo trzeba zapłacić. Jeżeli szykujemy do wysłania przesyłka lotniczą towaru o wadze kilkuset kilogramów, to musi być on bardzo cenny, a skrócenie czasu dostawy bardzo pożądane. W przeciwnym razie zabraknie ekonomicznego uzasadnienia dla tej formy transportu. Paczki lotnicze, szczególnie te cięższe, są bardzo drogie: dostarczenie ulokowanej na palecie paczki o objętości około 1 m3 (europaleta o wysokości 1 m) i wadze 1000 kg to wydatek blisko 10 tysięcy dolarów (liczone na kalkulatorze TNT: https://www.tnt.com/express/pl_pl/site/get-quote.html, przy aktualnym kursie dolara w NBP).
Najszybciej podróżują lekkie przesyłki z dokumentami: wysłane z jednego z krajów Europy Środkowej już po dwóch dobach mogą znaleźć się u odbiorcy w USA. Oczywiście pod warunkiem, że wybierzemy przesyłkę priorytetową – w wariancie ekonomicznym dwie doby łatwo przeciągają się do tygodnia, a nawet dwóch. Możemy też wybrać oferowaną przez niektórych kurierów usługę doręczenia w ciągu 24 godzin od momentu odebrania paczki od klienta.
Należy też pamiętać, że czas realizacji dostawy nie jest równoznaczny z czasem przelotu (kilka lub kilkanaście godzin) czy rejsu (4-6 tygodni). Zanim nasza przesyłka ruszy przez ocean, najpierw musi dojechać do portu lub na lotnisko, a po dotarciu do USA ma do przebycia jeszcze kawałek drogi do odbiorcy. Jeżeli zamówiliśmy dostawę do miejsca oddalonego od dużych lotnisk i portów, które obsługują ruch międzynarodowy, musimy doliczyć kolejny dzień, dwa, czasem więcej.
Nie każda przesyłka poleci
Warto też wspomnieć, że transport morski jest nie tylko bez porównania tańszy od lotniczego, a na dodatek pozbawiony w praktyce ograniczeń masy i gabarytów przewożonych towarów. Jeżeli chcemy wysłać samochód, maszynę budowlaną czy konstrukcję stalową, transport morski jest nie tylko bardziej ekonomiczny, ale w praktyce jedynym możliwym rozwiązaniem. Wystarczy powiedzieć, że maksymalna wysokość paczki na palecie może wynosić niewiele ponad 2 metry. A wspomniane wyżej ceny frachtu lotniczego skutecznie odwodzą od pomysłu, aby nawet niewielką ciężarówkę przewieźć przez ocean samolotem. Technicznie jest to wykonalne, ale jeżeli nie jesteśmy prezydentem USA albo arabskim szejkiem, to realizacja takiej usługi raczej nie dojdzie do skutku.
Jak sprawdzić czas dostawy?
Najlepiej jest zadzwonić do firmy kurierskiej i zapytać. Możemy też zrobić to sami, korzystając z odpowiednich kalkulatorów na stronach dostawców. Jest to o tyle pouczające, że pozwalają one szybko zorientować się, w jak dużym stopniu czas realizacji dostawy zależy od tego, ile jesteśmy w stanie za nią zapłacić oraz od masy wysyłanych towarów. Świadomość tych subtelnych relacji pozwala na przyspieszenie procesów decyzyjnych i świadome wybieranie optymalnych rozwiązań.