W przypadku przesyłek kurierskich „sytuacja nadzwyczajna” polega na zmniejszeniu przepustowości łańcucha dostaw. Mówiąc najprościej: jakaś forma transportu staje się nagle trudno dostępna, co w praktyce oznacza, że drożeje. Ostatnio klienci mogli doświadczyć takich zmian w związku z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2, sprawcy COVID-19.
Dopłaty związane z „sytuacjami nadzwyczajnymi” najszybciej pojawiają się w przypadku przesyłek lotniczych. Nie jest to nic nadzwyczajnego: powierzchnie cargo w transporcie lotniczym są najmniejsze, najbardziej rygorystycznie reglamentowane i najdroższe.
Płacisz za spadek „podaży dostępnej powierzchni cargo”
O co chodzi z dopłatami „za pandemię”, wyjaśnia komunikat ze strony DHL: Z uwagi na ogromny wpływ COVID-19 na światowy przemysł lotniczy, DHL Express wprowadził od kwietnia tymczasową Dopłatę za sytuacje nadzwyczajne, aby utrzymać dostępność serwisu dla jak największej liczby Klientów.
Od początku światowej pandemii zespoły DHL pracują przez całą dobę, nieustannie dostosowując sieć połączeń do nowych wymagań regulacyjnych, wydarzeń oraz ciągłych zmian w pojemności i popycie.
W wolnym tłumaczeniu z języka oficjalnego na zrozumiały oznacza to, że w związku z zaostrzeniem przepisów sanitarnych odbywa się znacznie mniej lotów komercyjnych, co w sposób oczywisty przełożyło się na wzrost cen. Różnicę ktoś musi pokryć. Jednakże okazuje się, że kurierzy dostosowują wysokość opłat do zmieniającej się sytuacji: Ponieważ warunki rynkowe w wyniku pandemii COVID-19 stale ewoluują Dopłata za sytuacje nadzwyczajne została od 1-go lipca 2020 obniżona.
Zmiany w Dopłacie wynikają ze zmieniającej się dynamiki rynku i bieżących wyzwań związanych z zapewnieniem dostępnej powierzchni cargo w transportach lotniczych.
Działanie to jest dość oczywiste i biznesowo całkowicie zrozumiałe. Dopłaty nie są wysokie, a dodatkowo stosowane w odniesieniu nie do paczki, lecz do każdego kilograma wagi przesyłki. Jest to o tyle ważne, że nie płacimy jakichś arbitralnie narzuconych stawek, lecz mamy przelicznik wagowy, co pozwala na w pełni transparentne naliczanie dopłat.
Boże Narodzenie zmniejsza u kurierów poziom tolerancji
Mówi się, że w Wigilię nawet zwierzęta mówią ludzkim głosem, że zasiadając do wspólnej wieczerzy, wyciszamy spory i uruchamiamy zasoby tolerancji dla drugiego człowieka. Zasada ta nie dotyczy firm kurierskich – wręcz przeciwnie: poziom tolerancji na wszelkie błędy po stronie klientów drastycznie spada w okresie świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Oznacza to, że każde przekroczenie wagi czy wymiarów paczki będzie nas słono kosztowało.
Dobrym przykładem takiego działania jest dopłata w okresie szczytu paczkowego w UPS, zastosowana na przełomie 2019 i 2020 r. (obowiązywała od 4 listopada 2019 r. do 10 stycznia 2020 r.). Amerykański gigant zastosował na terenie Europy strategię dopłat, która premiowała przestrzeganie regulaminu nadawania przesyłek oraz dokładne mierzenie i ważenie paczek. UPS zastosował dopłatę za dużą paczkę, za przekroczenie rozmiarów i za dodatkową obsługę. Duża paczka została zdefiniowana jako przesyłka mieszcząca się w dopuszczalnych wymiarach, ale w ich górnych wartościach. Przekroczenie rozmiarów to nadanie paczki przekraczającej wymiary standardowe. Najbardziej pojemna jest „dodatkowa obsługa”: dotyczy paczek w kształcie walca (np. beczek bez prostokątnego opakowania), paczek o wadzie lub rozmiarach powyżej określonych limitów. Wszelkie wątpliwości rozwiewa dopisek: Firma UPS zastrzega sobie także prawo do zastosowania opłaty za dodatkową obsługę do każdej paczki, która według jej uznania wymaga takiej obsługi.
Powód okresowego zaniku tolerancji dla błędów jest taki sam, jak dopłaty za sytuacje nadzwyczajne: to sposób na skompensowanie rosnących opłat za transport. Różnica polega na tym, że w czasie świąt wynikają one nie z niskiej podaży, lecz z lawinowo rosnącego popytu.
Metoda „na COVID-19″
Okazuje się, że spece od wyłudzeń i włamań elektronicznych potrafią wykorzystać do swoich celów pandemię i pobrać własną „dopłatę za sytuacje nadzwyczajne”. Kurierzy ostrzegają przed klikaniem linków przesyłanych wraz z wiadomością o koniecznej dopłacie za dezynfekcję paczki. Suma dopłaty to zazwyczaj kilka dolarów, natomiast odmowa jej uiszczenia jest zagrożona ryzykiem niedostarczenia paczki. Klikając w przesłany link, wchodzimy na fikcyjną witrynę z płatnościami i możliwością zalogowania się do swojego banku. Ciąg dalszy jest dobrze znany i już niejeden raz wykorzystywany: po kradzieży naszych danych, oszuści logują się na prawdziwej stronie naszego banku i „czyszczą” nasze konto. Miejmy się na baczności – pandemia to nie tylko zagrożenie zakażeniem, ale także bardzo dobre środowisko manipulacji.