Firmy prowadzące handel pomiędzy Europą a pozostałą częścią świata, w tym szczególnie z USA i Chinami, muszą płacić cła importowe i eksportowe. Zasada ta nie zawsze dotyczy prywatnej wymiany towarowej. Jest wiele okoliczności, które wpływają na to, czy nasza paczka zostanie oclona, czy nie. Podpowiadamy, jak uniknąć ponoszenia opłat.
Brak pewności co do tego, kiedy zapłacimy cło za przesyłkę prywatną, a kiedy nie, wynika z pewnej dowolności kontroli celno-skarbowej.
Opłata za „wzbudzenie podejrzeń”?
Czy możliwe jest, że za ten sam towar jeden nadawca zapłaci cło, a inny nie? W przypadku firmy handlowej jest to niewykonalne. Natomiast w przypadku paczek nadawanych przez osoby prywatne taka sytuacja jest wręcz nagminna. Wynika to stąd, że kontrola celna nie obejmuje wszystkich paczek kurierskich, które są przewożone przez granice państw.
O tym, czy konkretna przesyłka zostanie otwarta i dokładnie sprawdzona, decyduje urzędnik celny. Decyzję może podjąć na podstawie skanowania zawartości, ale także w efekcie oceny wagi i rozmiarów paczki. Podejrzenie może też wzbudzić fakt jednoczesnego nadania wielu paczek na jeden adres lub regularne dostarczanie podobnie wyglądających przesyłek na adres tej samej osoby prywatnej. W takich sytuacjach zachodzi uzasadnione podejrzenie, że nie są to typowo prywatne dostawy, lecz próba uniknięcia opłat celnych w stosunku do towarów przeznaczonych na handel.
Kiedy można zastosować adnotację „na użytek własny”?
Wyobraźmy sobie babcię z Europy, która upiekła babkę piaskową i chce ją wysłać wnuczkowi mieszkającemu w USA. Czy wysyłając własnej roboty ciasto, można uzyskać zwolnienie z cła i — co jest nie mniej ważne — nie podpaść pod przepisy FDA (Food and Drug Administration), czyli Agencji Żywności i Leków? Jeżeli ciasto ma niską zawartość wody (nie zepsuje się w transporcie, nie pocieknie), a powodem nadania przesyłki są np. urodziny wnuka, to mamy szansę na pomyślne ominięcie opłat. Oczywiście pod warunkiem, że wartość przesyłki nie przekroczy stawki, powyżej której będziemy musieli uzyskać pozwolenie FDA. Powinniśmy też pamiętać, że ciasto ciastu nierówne: możemy wysłać ciasto upieczone ze świeżymi owocami, ale ciasto udekorowane świeżymi owocami zapewne zostanie zatrzymane.
Fakt, że ciasto wysyłamy z okazji urodzin, jest istotny: prezenty unikają oclenia. Aby uzyskać zwolnienie z opłat, należy zaznaczyć, że wysyłane przedmioty czy towary są prezentami i podać personalia osoby obdarowywanej. Jeżeli wysyłamy prezenty do wielu osób w jednej paczce, powinniśmy podać specyfikację, czym i kogo obdarowujemy.
Możemy też uniknąć oclenia towarów, które nie są prezentami. Wystarczy zgłosić, że zawartość paczki jest przeznaczona na własny użytek. Warto też pamiętać, że odbiorcą musi być osoba prywatna. Oczywiście nie można też przekroczyć określonych limitów wartości przesyłki. Nie możemy wysłać 100 telefonów komórkowych do jednej osoby i opisać przesyłkę jako prezent czy chować się za adnotacją „na własny użytek”. Cień szansy mamy wtedy, gdy telefony są używane — przy nowych na pewno zapłacimy cło.
Kto czyta i pyta, ten nie płaci
Jeżeli nie mamy pewności, czy towar, który zamierzamy włożyć do paczki do USA, warto przestudiować indeksy towarów zakazanych. Znajdziemy je na stronach firm kurierskich. Przy określaniu tego, co można wysłać, najlepszym rozwiązaniem jest telefon do biura obsługi i bezpośrednia konsultacja — najgorszym kierowanie się intuicją i zdrowym rozsądkiem. Zasada ta działa także w przypadku sprowadzania do Europy towarów z USA czy Chin.
Dobrym przykładem subtelności unijnych przepisów celnych są obostrzenia dotyczące np. miodu. Jeżeli miód pochodzi z Grenlandii, Wysp Owczych lub Islandii, to bez cła możemy wwieźć na teren UE nawet 10 kilogramów. Gdy miejsce pochodzenia jest inne, dopuszczalna ilość spada do 2 kg. Jeżeli po przeczytaniu tego akapitu odczuliśmy chęć puknięcia się w czoło, to oszczędźmy palec. Na Grenlandii istnieje kilkadziesiąt pasiek.
Czym grozi ujawnienie paczki z „kontrabandą”?
Jeżeli wysłaliśmy np. surową polędwicę i paczka została wykryta przez służby celne, to zapłacimy za odesłanie lub utylizację. Jeżeli polędwica pociekła i stworzyła zagrożenie dla innych przesyłek, zapłacimy też za wyrządzone szkody.
Prawdziwe kłopoty zaczną się wtedy, gdy w nadanej przez nas lub do nas przesyłce znajdą się narkotyki, lub inne towary, których posiadanie zagrożone jest sankcjami karnymi. Rozpiętość możliwych konsekwencji mieści się w przedziale od przesłuchania do wieloletniego pozbawienia wolności.